Przez 1,5 roku nie byłam tu zbyt aktywna. Przez ten czas napisałam
tylko 4 posty, a na regularne prowadzenie tego bloga zabrakło mi czasu,
pomysłu, motywacji. Motywacji, z którą nigdy nie miałam problemu, a o
której iskierki muszę od ponad 2 lat walczyć. Bardzo liczę na to, że
teraz to się zmieni. Chcę być tu częściej. Chcę realizować swoje plany i
marzenia i dzielić się nimi z Wami właśnie za pomocą tego bloga. Chcę
uczynić z niego coś w rodzaju dziennika mojego rozwoju i monitorem
postępów, które mam zamiar zrobić.
Co takiego się wydarzyło, że to wszystko teraz chcę?
Chciałam
zawsze. Zakładając tego bloga miałam na niego pomysł. Trochę inny niż w
tej chwili, ale jednak miałam. Wiele czynników spowodowało, że nic z
tego nie wyszło. Ale doszłam do momentu, w którym zdałam sobie sprawę z
tego, że mam prawie 33 lata, ciągle wiele marzeń, wiele planów, nadziei i
jeszcze wiele lat życia przed sobą, ale i wiele lat mi już uciekło.
Tzn. staram się doceniać każdy czas, analizować go i wyciągać wnioski.
To, że te kilka lat było raczej, można powiedzieć, biernych, to wierzę,
że jednak i one miały jakiś cel. Że nie były takie całkiem bez sensu, i
że przyczynią się do wzmocnienia moich aktualnych działań.
Postanowiłam, że muszę w końcu znowu
wziąć życie w swoje ręce i zacząć próbować realizować to co chcę, aby
mieć przyszłość jaką chcę. I muszę zacząć szukać innych źródeł motywacji
skoro moje naturalne chwilowo nie działają. I innych sposobów, skoro
dotychczasowe nawet jeśli dodają pewnej wiedzy i wartości to nie
powodują, że stawiam coraz większe kroki. Czasem mam nawet wrażenie, że
są to kroki w zupełnie innym kierunku lub wstecz.
Pod
wpływem zbiegu wydarzeń i informacji, powróciłam do zagłębiana się w
tematykę rozwoju osobistego. Ogólnie rzecz ujmując zaczynam doskonalić
siebie. Pojechałam na szkolenie Jakuba Bączka, zaczęłam czytać książki
właśnie z branży coachingowej i pierwsze cele zostały określone.
Od dziś ten blog będzie mi towarzyszył w kolejnych etapach na drodze do lepszego życia. Nie będzie to jednak poradnik.
Fantastycznie, jeśli będzie dla Was inspiracją, jeśli w jakiś sposób
również z niego skorzystacie, ale tak jak wspomniałam na początku,
będzie to raczej mój rejestrator postępów.