czwartek, 9 maja 2019

3 główne cele na najbliższy czas

Od zawsze wyobrażałam sobie siebie jako samodzielną i niezależną kobietę sukcesu :). Jakkolwiek banalnie to brzmi. Nigdy nie widziałam siebie tylko jako żona i matka, zawsze pragnęłam spełnienia na wielu frontach. Może dlatego, że na moje postrzeganie szczęścia, składało się wiele czynników, nigdy tylko prywatne lub tylko zawodowe.
Z osiąganiem moich celów było różnie. Przez większość życia miałam bardzo silną wolę, motywację i determinację, dzięki którym to co minęło wspominam raczej w kolorowych barwach. Nie szłam po trupach, bo nigdy nie widziałam takiej potrzeby, ale zazwyczaj osiągałam to co sobie zaplanowałam, a przynajmniej w dużym stopniu.

Od 3 lat wygląda to trochę inaczej i nieustannie szukam przyczyny sytuacji, w której moja siła nie jest tak mocna jak kiedyś, dlaczego jestem ciągle zmęczona fizycznie i psychicznie i do większości rzeczy muszę się zmuszać, wszystko traktuję jak obowiązek, mimo że bardzo chcę. Szukam, choć nie mam za bardzo punktu zaczepienia. Wspominam o tym tylko dlatego, żeby zaznaczyć, że obecnie znacznie więcej kosztuje mnie dążenie do realizacji marzeń. Ale to nie znaczy, że o nich zapomniałam.

Planów na kolejne lata mam bardzo dużo, ale muszę zaplanować ich realizację z głową, żeby uniknąć poddania się lub bezsensownego przeciągania w czasie kolejnych kroków. Dlatego w pierwszej kolejności postanowiłam wyznaczyć sobie 3 najważniejsze na ten moment cele i umiejscowić ich realizację w czasie. Określiłam też draft działań, które muszę podjąć, aby ich realizacja była możliwa.


1. Zrzucić jeszcze 7 kg. Czyli wrócić do wagi z przed 3 lat.
Termin realizacji: 30.06.2019
Działania, które mnie doprowadzą do osiągnięcia celu:

- regularna zumba (2 razy w tygodniu)
- siłownia (2 razy w tygodniu)
- min. 10 000 kroków dziennie

- dzienna dawka kcal - max. 1500
- wybór odżywczych i małokalorycznych produktów

- min. 3l wody dziennie
- ograniczenie słonych i słodkich przekąsek

- ograniczenie napojów innych niż woda i zielona herbata

2. Podniesienie swoich kompetencji zawodowych w kontekście prowadzenia własnej firmy.
Termin realizacji:

I etap - 31.12.2019 - rozwój osobisty, wiedza z zakresu tworzenia firmy inaczej
- przeczytać wszystkie książki z mojej listy (o tym innym razem)
- ukończyć szkolenia Jakuba Bączka i Beaty Kapcewicz ("Biznesologia" i "Mistrzowski Zespół")
- aktywnie wykonywać wszystkie ćwiczenia przewidziane we wspomnianych książkach i kursach.(to właściwie wydaje się być jasne, ale niech będzie jako oddzielny punkt)
- znaleźć pomysł na siebie (!!!)
II etap - 31.08.2020 - zarządzanie firmą, budowanie zespołu - ten etap będzie wymagał bardziej szczegółowej aktualizacji
- zdobywanie i pogłębianie umiejętności z zakresu pracy z ludźmi
- zdobywanie wiedzy na temat nowatorskich sposobów zarządzania firmą
III etap - 30.06.2021 - wiedza księgowa, wiedza prawna
- zapoznanie się z prowadzeniem firmy od strony formalnej, prawnej

Dwa pierwsze etapy najpewniej nie zostaną definitywnie zamknięte wraz z przewidzianymi dla nich terminami. Tutaj zawsze będą nowe rzeczy do poznania, nowe umiejętności do nabycia. Ale w tym punkcie chodzi o to, aby sprawy rozpoczęte - dokończyć.


3. Założenie własnej firmy
Termin realizacji: 02.09.2021

Najpóźniej w moje 35 urodziny zjawiam się w urzędzie i oficjalnie załatwiam formalności.
Przy tym punkcie trudno mi uszczegółowić działania, ponieważ jest to konsekwencja celu nr 2. Załóżmy zatem, że te dwa cele są niejako tożsame.

Aktualizacje wkrótce...

czwartek, 21 marca 2019

Najwyższy czas coś zmienić!

Przez 1,5 roku nie byłam tu zbyt aktywna. Przez ten czas napisałam tylko 4 posty, a na regularne prowadzenie tego bloga zabrakło mi czasu, pomysłu, motywacji. Motywacji, z którą nigdy nie miałam problemu, a o której iskierki muszę od ponad 2 lat walczyć. Bardzo liczę na to, że teraz to się zmieni. Chcę być tu częściej. Chcę realizować swoje plany i marzenia i dzielić się nimi z Wami właśnie za pomocą tego bloga. Chcę uczynić z niego coś w rodzaju dziennika mojego rozwoju i monitorem postępów, które mam zamiar zrobić.

Co takiego się wydarzyło, że to wszystko teraz chcę?
Chciałam zawsze. Zakładając tego bloga miałam na niego pomysł. Trochę inny niż w tej chwili, ale jednak miałam. Wiele czynników spowodowało, że nic z tego nie wyszło. Ale doszłam do momentu, w którym zdałam sobie sprawę z tego, że mam prawie 33 lata, ciągle wiele marzeń, wiele planów, nadziei i jeszcze wiele lat życia przed sobą, ale i wiele lat mi już uciekło. Tzn. staram się doceniać każdy czas, analizować go i wyciągać wnioski. To, że te kilka lat było raczej, można powiedzieć, biernych, to wierzę, że jednak i one miały jakiś cel. Że nie były takie całkiem bez sensu, i że przyczynią się do wzmocnienia moich aktualnych działań.

Postanowiłam, że muszę w końcu znowu wziąć życie w swoje ręce i zacząć próbować realizować to co chcę, aby mieć przyszłość jaką chcę. I muszę zacząć szukać innych źródeł motywacji skoro moje naturalne chwilowo nie działają. I innych sposobów, skoro dotychczasowe nawet jeśli dodają pewnej wiedzy i wartości to nie powodują, że stawiam coraz większe kroki. Czasem mam nawet wrażenie, że są to kroki w zupełnie innym kierunku lub wstecz.

Pod wpływem zbiegu wydarzeń i informacji, powróciłam do zagłębiana się w tematykę rozwoju osobistego. Ogólnie rzecz ujmując zaczynam doskonalić siebie. Pojechałam na szkolenie Jakuba Bączka, zaczęłam czytać książki właśnie z branży coachingowej i pierwsze cele zostały określone.

Od dziś ten blog będzie mi towarzyszył w kolejnych etapach na drodze do lepszego życia. Nie będzie to jednak poradnik. Fantastycznie, jeśli będzie dla Was inspiracją, jeśli w jakiś sposób również z niego skorzystacie, ale tak jak wspomniałam na początku, będzie to raczej mój rejestrator postępów.

Zapraszam Was serdecznie do aktywności w komentarzach. Bardzo chętnie poznam Wasze spojrzenie na poruszane tu tematy i stworzę z nich swoje kolejne źródło nowych pomysłów i inspiracji :).

sobota, 12 stycznia 2019

Czas na realizację marzeń

Zaczynając od najmniejszych kroków, tych które pozornie nie powodują żadnych zauważalnych zmian. Tych, bez których żadne inne kroki po prostu nie będą możliwe..

Nowy Rok zaczął się dla mnie dość ciężko. Spędzające sen z powiek sprawy rodzinne, utrudnienia w pracy oraz ciągnące się od miesięcy zmęczenie, brak motywacji i brak pomysłu jak sobie z tym wszystkim poradzić wywoływały raczej mało pozytywny skutek na moją codzienność i zdrowe podejście do niej. Raczej dawałam się ponieść chwilowym emocjom wprawiając się przy tym w mało korzystny do czegokolwiek nastrój.

Ale postanowiłam nie dać się wciągnąć w marazm jaki podrzuca mi życie i zamierzam wkroczyć w kolejne miesiące z większą nadzieją i zbudować sobie solidne podstawy do optymizmu i przekształcenia swojego życia w bardziej szczęśliwe. Czyli krótko mówiąc - przywrócić mnie z przed 3 lat :).

Szczęśliwie się stało, że jesienią trafiła do mnie informacja o spotkaniu z Jakubem B. Bączkiem zatytułowanym "Marzenia się spełnia". I postanowiłam pojechać. Spotkanie odbyło się na początku stycznia, więc potraktowałam je jako symboliczny pierwszy krok ku lepszemu w Nowym Roku :). Minęło dopiero kilka dni, ale myślę, że to był strzał w dziesiątkę. Potrzebowałam takiego kopa energii oraz kompletnie innego spojrzenia na organizację niektórych życiowych spraw.

Nie ze wszystkim mogę się z nim zgodzić. I chyba chciałabym mieć kiedyś okazję przedyskutować z Jakubem kilka tematów. Ale do wielu innych spróbuję się teraz zabrać od drugiej strony i bardzo liczę na to, że to zadziała. A jeśli nie - będę szukać innych sposobów na realizację moich planów i marzeń.

czwartek, 29 listopada 2018

Walka z życiowym bałaganem..

Znalezione w sieci...

"Pewien stary Indianin Cherokee nauczał swoje wnuki. Powiedział im tak:
- Wewnątrz mnie odbywa się walka. To straszna walka.
Walczą dwa wilki:
Jeden reprezentuje: strach, złość, zazdrość, smutek, żal chciwość, arogancję, użalanie się nad sobą, poczucie winy, urazę, poczucie niższości, kłamstwa, fałszywą dumę i poczucie wyższości."
Drugi to: radość, zadowolenie, zgoda, pokój, miłość, nadzieja, akceptacja, chęć zrozumienia, hojność, prawda, życzliwość, współczucie i wiara.
Taka sama walka odbywa się wewnątrz Was i każdej innej osoby. Powiedział indianin...
Dzieci myślały o tym przez chwilę, po czym jedno z nich zapytało:
- Dziadku, a który wilk wygra?
- Ten, którego nakarmisz - odpowiedział stary indianin." 

Są rzeczy, na które nie mamy wpływu, ale jest cała masa takich, które zależą tylko od nas samych. To my jesteśmy kowalami własnego losu. To od nas zależy, w którym kierunku pójdziemy, jaka będzie nasza przyszłość. 

Moja walka nadal trwa. Wiele rzeczy dzieje się na raz i niestety często organizacja wymyka się z pod kontroli. W ten prosty sposób zrobił się trochę chaos w moim życiu. Ale bardzo liczę na to, że jak już pozamykam część spraw to będzie mi łatwiej poukładać pozostałe. A potem po prostu znajdę czas, żeby odpocząć. Ale tak naprawdę. I wtedy wszystko powinno wrócić do normy.

niedziela, 31 grudnia 2017

Na koniec roku...

Wieczorny odpoczynek w towarzystwie nowych myśli, wniosków, planów i nadziei.. w przedostatni dzień 2017 roku. Jak zawsze mam nadzieję, że kolejny rok przyniesie dużo pozytywnych chwil, wiele dobrych decyzji i trwałych, szczęśliwych zmian.

 
 Kominek do grzańca wersja domowa :). Jak to się mówi - potrzeba matką wynalazku.. albo w tym przypadku kombinatorstwo ;).

czwartek, 7 września 2017

Wpis urodzinowy...

Kolejny rok za mną. Trzydziesty pierwszy już. Co roku się zastanawiam kiedy ten czas tak szybko zleciał. Ile się w międzyczasie wydarzyło. Ile szans w życiu wykorzystałam, a ile przegapiłam. I czy te przegapione miały jakiś cel, który ostatecznie doprowadził mnie do innych cudownych wydarzeń. Chyba tak chcę myśleć i postrzegać każdą straconą szansę jako kolejny krok ku lepszemu. Zakładać, że czeka mnie coś więcej niż to czego w danym momencie tak bardzo pragnęłam i życie nie pozwala zrealizować się niektórym, wydaje się marzeniom, aby nie blokować drogi do prawdziwego szczęścia.

Ostatni rok był w pewnym sensie przełomowy. Szczęśliwy, ale w niektórych aspektach bardzo trudny. Dużo tych trudnych chwil jeszcze przede mną.Ale każdego dnia będę starać się szukać powodów do pozytywnych myśli i odważnego nastawienia do przyszłości. W końcu większość w moim życiu zależy tylko ode mnie :).


W ten sposób chciałabym zacząć przygodę z nowym blogiem. By Katrina powstaje po to, aby w jakimś stopniu pokazać moje spojrzenie na życie. Spojrzenie pojęte bardzo szeroko. Nie chcę się ograniczać do jednej, wybranej kategorii. Zamierzam dzielić się tutaj głębszymi przemyśleniami, jak i zwykłą codziennością. Z przyjemnością będę również czytać Wasze spostrzeżenia, które mogą być dla mnie cenną wskazówką oraz sposobem na spojrzenie na wiele spraw w inny sposób...